Pedregalejo to dzielnica Malagi położona mniej więcej 3 kilometry na wschód od centrum. Wzdłuż Pedregalejo ciągnie się plaża obramowana promenadą i właśnie tam spędziliśmy dwa wieczory, spacerując i delektując się andaluzyjskimi pysznościami.
Uczciwie powiem, że sama plaża Pedregalejo nie zachwyciła mnie jakoś nadmiernie. Nie mogę się zaprzyjaźnić z konceptem urbanistycznym, który polega na tym, że wzdłuż niezbyt szerokiej plaży buduje się promenadę okoloną nieprzerwanym sznurem restauracji i barów, za tym wąski pasek drzew, za tym dwupasmową drogę a za tym pas betonowych klockowatych bloków mieszkalnych, takich ponad dziesięciopiętrowych. Może mój umiarkowany entuzjazm bierze się stąd, że my w ogóle jesteśmy niezbyt „plażową” rodziną, więc jeśli już w ogóle plaża, to musi ona być otoczona pięknymi okolicznościami przyrody. Takie piękne plaże widzieliśmy na przykład w Chorwacji, więc tutaj w Maladze mieliśmy lekkie rozczarowanie i niedosyt. Do tego pierwszego wieczoru zaczęliśmy nasz spacer od odcinka dosyć zaśmieconego i z bardzo podejrzanym towarzystwem rozbijającym właśnie legowiska na noc (początek Pedregalejo od strony centrum, w okolicach El Balneario), więc to też trochę pierwsze wrażenie, które wpłynęło na odbiór całej plaży.
Co nas za to zachwyciło, to jedzenie, bo znaleźliśmy tutaj dwa wspaniałe lokale, w których objedliśmy się do nieprzyzwoitości lokalnymi pysznościami, ale o tym będzie w osobnym wpisie.
Tutaj kilka zdjęć z pierwszego spaceru, nie był on zbyt długi, bo to był nasz pierwszy wieczór w Maladze, przyszliśmy na plażę już po zachodzie słońca i byliśmy zmęczeni po bardzo długim dniu podróży.
Co zdecydowanie nas zachwyciło, to chiringuitos, czyli rozstawione co kilkadziesiąt metrów drewniane budki z grillami malowniczo zamontowanymi na starych łodziach. Taka budka jest częścią baru lub restauracji leżących po drugiej stronie promenady – serwowane w restauracji grillowane ryby i owoce morza są przyrządzane właśnie w chiringuito.
- Plaża Pedregalejo – pierwszy rzut oka na „chiringuito”
- Plaża Pedregalejo po zachodzie słońca – widok na promenadę
- Plaża Pedregalejo w okolocach El Balneario – po zachodzie słońca zbierali się tutaj ludzie nie budzący nadmiernego zaufania – gdybym była tutaj sama, to czułabym się dośyć nieswojo
A tutaj zdjęcia z drugiej wizyty na Perdregalejo, tym razem byliśmy tu na czas, żeby obejrzeć zachód słońca, no i trzeba przyznać że w takim oświetleniu plaża prezentowała się już dużo lepiej
Dopiero wieczorem zorientowałam się, że miałam bardzo brudny obiektyw, więc proszę mi wybaczyć plamy na zdjęciach, ale już nie mam weny, żeby je teraz usuwać…
- Plaża Pedregalejo tuż przed zachodem słońca
- Plaża Pedregalejo tuż przed zachodem słońca
- Plaża Pedregalejo tuż przed zachodem słońca
- Plaża Pedregalejo – wieczorem szykują się tu do snu postacie nie do końca wzbudzające zaufanie
-
Plaża Pedregalejo – palmy i zachód słońca – tak, jest to kicz w całej okazałości, ale ja takie kicze lubię
- Plaża Pedregalejo – chiringuito jeszcze nie działa, ogień jest dopiero nieśpiesznie rozpalany wraz z zachodem słońca
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – widok na port w Maladze
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – chiringuito
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca
- Plaża Pedregalejo – w ostatnich promieniach zachodzącego słońca