Ronda i okolice – co warto zobaczyć

Ronda – przepiękne miasteczko położone w sercu Andaluzji, otoczone górami, podbiło nasze serca od pierwszego wejrzenia. Najzabawniejsze jest to, że nie planowaliśmy odwiedzić tego miejsca i zdecydowaliśmy się na spontaniczną wycieczkę dlatego, że w naszym apartamencie w Maladze zepsuła się ciepła woda i poszukując rozwiązania kwestii wieczornego prysznica wpadliśmy na pomysł krótkiej wycieczki do Rondy. A po jednej nocy spędzonej w tym przeuroczym miejscu spontanicznie przedłużyliśmy o jeszcze jedną dobę – to są właśnie zalety podróżowania indywidualnego i podróżowania wedle filozofii slow travelling 🙂

Jak na taki krótki nieplanowany pobyt zobaczyliśmy sporo i każde z tych miejsc bardzo polecamy:

A tutaj jeszcze kilka słów o naszych doświadczeniach kulinarnych w Rondzie i okolicach.

Mijas – biała wioska (pueblo blanco)

Około 40 minut samochodem od Malagi położona jest biała wioska (pueblo blanco) Mijas. I rzeczywiście, jest to urocze miasteczko i miły cel na popołudniową wycieczkę z Malagi. Szkopuł w tym, że przez tą niedużą odległość od Malagi miejsce to jest też celem wielu zorganizowanych wycieczek i niestety w naszym odczuciu zatraciło naturalny charakter – ja osobiście nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że jestem w żywym skansenie, w którym wszystko jest przygotowane pod turystów.

Doszliśmy do wniosku, że dobrym znakiem ostrzegawczym jest, jeśli przed prawie każdym lokalem są wyłożone karty dań po chińsku i japońsku. Nie mam nic przeciwko Chińczykom i Japończykom, a wręcz darzę te nacje wielką sympatią, ale to jest dla mnie znak dosyć nieszczęśliwej komercjalizacji tego miasteczka. Szczęśliwie dojechaliśmy do Mijas pod koniec dnia, kiedy masy turystów właśnie ładowały się do licznych autokarów, więc nie przeżyliśmy najgorszego tłoku.

A tutaj jeszcze kilka uroczych detali

Na szczycie wzgórza w centrum Mijas jest mały i miły ogród botaniczny z którego roztaczają się piękne widoki na samo Mijas, otaczające je pagórki i wybrzeże:

 

Gdzie zjeść w Mijas? My zdecydowaliśmy się na Aroma Cafe & Secret Garden. Miejsce to ma rzeczywiście piękny ogród i siedzi się tam bardzo przyjemnie w cieniu drzew. Jedzenie niestety nas rozczarowało – potrawy aspirują do miana kreatywnych, ale niestety kucharzowi brakuje umiejętności i wyobraźni gastronomicznej. W stosunku do jakości ceny były zdecydowanie zawyżone. Obsługa też taka sobie. Typowe dla lokali, które nastawiają się na to, żeby gości „oskubać”, bo wiedzą, że to turyści, którzy są w tym miejscu tylko  na kilka chwil i na pewno nie wrócą tu szybko, więc nie trzeba dbać o reputację.

 

Podsumowanie: urocze miejsce, które niestety wpadło w sidła przemysłu turystycznego, są inne o wiele bardziej autentyczne białe wioski, które warto odwiedzić.

Na koniec zdjęcie osiołka, który ciągnie wózek z turystami – komu się nie chce chodzić, może sobie zrobić rundkę po mieście w wagoniku ciągniętym przez właśnie tak ustrojone osiołki:

 

To  są zapiski  z podróży do Andaluzji, która odbyła się w sierpniu 2018. Podóżowaliśmy indywidualnie. tutaj cała lista miejsc, które moim zdaniem warto zobaczyć w Maladze, a tutaj cały plan podróży po Andaluzji.

Wszystkie zamieszczone tutaj opinie o miejscach  i lokakalach wyrażają tylko moją opinię i nie były sponsorowane.