Ronda – moje prywatne „miejsce mocy”

Są takie miejsca na świecie, w których w szczególny sposób czujemy się połączeni z wszechświatem i sobą samym, miejsca promieniujące spokojem i harmonią. Ja takie miejsca nazywam miejscami mocy i jednym z takich miejsc jest dla mnie Ronda.

Kiedy patrzyłam na krajobraz rozciągający się wokół Rondy, nazywany Serranía de Ronda, na te siwiejące w oddali góry, otulone nawiewanym z pustyni pyłem, to cisnęły mi się na usta słowa Baczyńskiego „Pejzaż w powieki miękko wsiąka…”

Kilka zdjęć do pooglądania i pokontemplowania, najpierw te zrobione wieczorem po zachodniej stronie miasteczka:

A tutaj widok na drugą, wschodnią stronę, o wschodzie słońca:

 

Ronda i okolice – co warto zobaczyć

Ronda – przepiękne miasteczko położone w sercu Andaluzji, otoczone górami, podbiło nasze serca od pierwszego wejrzenia. Najzabawniejsze jest to, że nie planowaliśmy odwiedzić tego miejsca i zdecydowaliśmy się na spontaniczną wycieczkę dlatego, że w naszym apartamencie w Maladze zepsuła się ciepła woda i poszukując rozwiązania kwestii wieczornego prysznica wpadliśmy na pomysł krótkiej wycieczki do Rondy. A po jednej nocy spędzonej w tym przeuroczym miejscu spontanicznie przedłużyliśmy o jeszcze jedną dobę – to są właśnie zalety podróżowania indywidualnego i podróżowania wedle filozofii slow travelling 🙂

Jak na taki krótki nieplanowany pobyt zobaczyliśmy sporo i każde z tych miejsc bardzo polecamy:

A tutaj jeszcze kilka słów o naszych doświadczeniach kulinarnych w Rondzie i okolicach.

Malaga – Alcazaba i Castillo de Gibralfaro

Słowo alcazaba pochodzi z języka arabskiego i oznacza cytadelę, czyli obronną budowlę, budowaną w Andaluzji przeważnie na wzgórzach. Widzieliśmy alcazaby w kilku andaluzyjskich miastach i miasteczkach, oczywiście na czelę z tą należącą do kompleksu Alhambra w Granadzie.

W Maladze alcazaba połączona jest przejściem z drugą budowlą obronną zwaną zamkiem Gibralfaro. Ponieważ byliśmy już po zwiedzaniu Alhambry, więc nie zdecydowaliśmy się na zwiedzanie tych obiektów w Maladze od wewnątrz, ale wybraliśmy się na spacer na wzgórze, na którym alcazaba jest położona, żeby popodziwiać widoki i spalić chociaż kilka z wielu tysięcy kilokalorii przyjmowanych codziennie w postaci tapas.

Spacer na wzgórze Gibralfaro jest bardzo przyjemny, ale ścieżka jest chwilami dosyć stroma i często wybrukowana sporymi kamieniami, które najlepiej pokonywać w wygodnych sportowych butach. Na spacer z wózkiem ta trasa się zdecydowanie nie nadaje, ale jest ponoć jeszcze alternatywne wejście przystosowane do wózków dziecięcych i inwalidzkich.

Ze wzgórza Gibralfaro rozciąga się bardzo miły widok na Malagę, między innymi na port i na zabytkową arenę do walki byków:

U podnóża wzgórza Gibralfaro znajduje się miły park, który również zaprasza do małego spaceru i podziwiania pięknych roślin:

 

To  są zapiski  z podróży do Andaluzji, która odbyła się w sierpniu 2018. Podóżowaliśmy indywidualnie. tutaj cała lista miejsc, które moim zdaniem warto zobaczyć w Maladze, a tutaj cały plan podróży po Andaluzji.

Wszystkie zamieszczone tutaj opinie o miejscach  i lokakalach wyrażają tylko moją opinię i nie były sponsorowane.

Malaga – muzeum Centre Pompidou

Wizyty w Centre Pompidou nie planowaliśmy, a znaleźliśmy się tam z bardzo prozaicznego i znanego każdemu rodzicowi powodu: latorośl musiała TU i TERAZ skorzystać z toalety. A ponieważ akurat przechodziliśmy koło budynku tego muzeum, no to wstąpiliśmy. Bardzo miły personel poinformował nas, że nie tylko możemy skorzystać z toalety, ale też zapraszają nas do zwiedzenia całego muzeum za darmo, bo akurat jest niedziela. No skoro tak, to spontanicznie postanowiliśmy rzucić okiem na zbiory i to była zdecydowanie dobra decyzja.

Zaraz na początku zwiedzania trafiliśmy do dużej sali przeznaczonej dla dzieci. Sala wyposażona była w kilkanaście stanowisk, każde z rzutnikiem (takie urządzenie, dzięki któremu dawniej pokazywano na wykładach teksty i ilustracje, starsze pokolenie pamięta, a dla młodszych czytelników informacja, że to taki analogowy beamer). Przy każdym stanowisku była kolekcja różnych przedmiotów (kolorowe maty, suszone rośliny, przedmioty użytkowe jak szczotki do zębów), które dzieci mogły układać na rzutniku i w ten sposób tworzyć bardzo kreatywne i estetyczne obrazy. Na niektórych statnowiskach rzutniki były ustawione przy pionowych ekranach i dziełem sztuki mógł być sam zwiedzający, którego cień padał na ekran, świetną zabawą było wymyślanie akrobatycznych póz. Naszej córce to się niesamowicie podobało, z trudem odciągnęliśmy ją z tamtąd, żeby zobaczyć jeszcze resztę ekspozycji.

Co do pozostałych zbiorów, to cóż… sztuka współczesna ma swoich fanów i zagorzałych wrogów… Ja nie znalazłam dla siebie nic odkrywczego, ale może dlatego, że już kilkanaście razy widziałam takie wystawy. Mimo to ciekawie było zerknąć na niektóre eksponaty. Za to nasza córka była bardzo zainteresowana, i to jest dla mnie najlepszy dowód, że nie trzeba się bać konfrontowania dzieci z trudnymi tematami, bo dzieci potrafią je na swój sposób odbierać, o ile dopasujemy nasz przekaz i nasze oczekiwania do ich możliwości. Oczywiście moje dziecko dalej nie wie, co to „konceptualizm”, ale miałyśmy obie sporo zabawy, zastanawiając się, czy jakiś tam eksponat to raczej ufo, czy raczej śmieszna piłka i dzięki takiemu obcowaniu ze sztuką za pomocą zabawy na pewno kiedyś będzie jej łatwiej z otwartością podejść do rzeczy, których nie rozumie, albo które będą obce jej modelowi mentalnemu.

Jednym z owoców naszego pobytu w Centre Pompidou była rozmowa „czy to dla ciebie jest sztuka?”. Córka przynosiła nam przez kilka dni namalowane przez nią obrazki, zdjęcia z gazet, albo pokazywała na napotkane grafitti i pytała, czy to jest dla nas sztuka, czy to ładne i dlaczego.

Zdjęć z części dla dzieci nie zamieszczam, bo nie zrobiłam żadnego, na którym by nie było mojego dziecka, ale tak jak już pisałam wyżej we wpisie, polecam to muzeum właśnie dla rodzin z dziećmi!

 

To  są zapiski  z podróży do Andaluzji, która odbyła się w sierpniu 2018. Podóżowaliśmy indywidualnie. tutaj cała lista miejsc, które moim zdaniem warto zobaczyć w Maladze, a tutaj cały plan podróży po Andaluzji.

Wszystkie zamieszczone tutaj opinie o miejscach  i lokakalach wyrażają tylko moją opinię i nie były sponsorowane.

Malaga z dzieckiem – co warto zobaczyć

Malaga będzie nam się odtąd kojarzyć głównie z pulsującego nocnym życiem Starego Miasta, które jest jedną wielką strefą gastronomiczną. Malaga zachwyciła nas jakością i różnorodnością kulinarną – będzie osobny post o tym co i gdzie warto zjeść w Maladze.

A tutaj lista miejsc, które odwiedziliśmy w Maladze. Tym razem nie w kolejności chronologicznej, tylko pogrupowane tematycznie:

Muzea w Maladze

Oprócz jedzenia Malaga chyba przede wszystkim będzie nam się kojarzyć z fajnymi muzeami, w których i nasze dziecko i my dorośli mogliśmy znaleźć coś dla siebie:

Wszystkie trzy muzea bardzo polecamy, zwłaszcza na wizytę z dziećmi!

Spacery

  • Stare Miasto – centralny punkt Malagi, przemierzaliśmy je wielokrotnie, za każdym razem odkrywając jakieś nowe „smaczki”
  • Port – tętniący życiem i pełen turystów
  • Alkazaba i Gibralfaro – miła okazja do spalenia kalorii i zobaczenia miasta z góry
  • Dzielnica Soho – niestety z przyczyn losowych nie zobaczyliśmy wiele i zostawiamy sobie to miejsce na następny raz
  • Plaża Pedregalejo , która dostaje od nas średnie oceny, ale pięknie prezentuje się o zachodzie słońca, i trzeba na niej koniecznie zobaczyć malownicze budki chiringuitos i fantastyczne zielone papugi
  • Plaża Playa la Malagueta, której też nie jesteśmy fanami, ale przy odpowiednim oświetleniu i przy odpowiednim kącie spojrzenia też może dostarczyć kilku romantycznych uniesień
  • Ogród botaniczny (Jardin Botanico Historico La Concepcion)

Malaga z góry

Wycieczki

Mijas – biała wioska lub białe miasteczko (pueblo blanco) około 40 minut jazdy samochodem z centrum Malagi. Urocze miejsce, niestety bardzo turystyczne

Zakupy w Maladze

  • Il Corte Inglez
  • Stare Miasto

 

To  są zapiski  z podróży do Andaluzji, która odbyła się w sierpniu 2018. Podóżowaliśmy indywidualnie. a tutaj nasz cały plan podróży po Andaluzji.

Wszystkie zamieszczone tutaj opinie o miejscach  i lokakalach wyrażają tylko moją opinię i nie były sponsorowane.

Andaluzja z dzieckiem – planowanie podróży

Założeniem naszego urlopu w Andaluzji było, że jest on głównie wypoczynkowy, czyli że nie mamy parcia na jakieś wyczynowe zwiedzanie wszystkiego, co tylko możliwe. Hiszpania jest na tyle blisko, że możemy do niej przyjechać jeszcze wiele razy, więc nie musimy wszystkiego zobaczyć i zaliczyć za jednym zamachem.

Główny nasz plan był taki, żeby przylecieć i wracać z Malagi, na pierwszy tydzień zabukować apartament w Maladze, a na drugi tydzień w Granadzie. Między powrotem z Granady a odlotem z Malagi chcieliśmy mieć trochę zapasu czasowego, więc ostatnie dni znowu spędziliśmy w Maladze.

Apartamenty

Apartamenty bukowaliśmy przez AirBnB, głównie ze względu na kuchnię i przestrzeń, której w apartamencie jest zdecydowanie więcej, niż w pokoju hotelowym. Jeśli chodzi o ceny, to też wychodzi to taniej, niż hotel, ale szczerze mówiąc nie poświęciliśmy na szukanie hoteli wiele czasu, więc nie jesteśmy za dobrze zorientowani.

W Maladze nasz apartament był położony w kompleksie kilku budynków tworzących razem zamkniętą całość i dysponującym małym basenem na dachu jednego z domu – basen był dostępny tylko dla mieszkańców tego kompleksu. Lokalizacja była bardzo centralna, ale jednak trochę z dala od ścisłego centrum, dzięki czemu wszędzie byliśmy dosyć szybko na piechotę, ale nie byliśmy narażeni na panujący w centrum turystyczny gwar.

W Granadzie znaleźliśmy, też przez AirBnB super miejsce – dom położony na zboczu góry w starej arabskiej dzielnicy Albaicin. Przepiękne miejsce z niesamowitym widokiem i w bardzo dobrej lokalizacji umożliwiającej nam dotarcie do prawie wszystkich atrakcji na piechotę.

Bilety do Alhambry

Ilość zwiedzających Alhambrę jest limitowana (bodajże 3.000 osób na dzień), więc dobrze się zatroszczyć o bilety wcześniej, bo w sezonie są one wykupione na wiele dni naprzód. My kupowaliśmy bilety online, na tej stronie https://tickets.alhambra-patronato.es/en/ . Strona jest katastrofalna jeśli chodzi o tzw. usability, czyli przyjazność dla użytkownika i trzeba wiedzieć, że płacimy już z góry całą sumę (kartą kredytową), ale nie dostajemy biletu, tylko woucher, który trzeba wymienić w kasie na bilet właściwy. Bilety są imienne i przy rezerwacji trzeba podać dane z paszportu, a potem w kasie trzeba ten paszport przedłożyć, żeby dostać ten właściwy bilet. Nie jestem do końca pewna, czy nie ma jeszcze jednej, bardziej „oficjalnej” strony, bo widziałam też przy wejściu ludzi z prawdziwymi biletami już wydrukowanymi, a nie z woucherami, ale nic innego w sieci nie znalazłam. Miałam niejakie obawy, czy to wszystko będzie działać, ale pomimo skomplikowanego procesu o dziwo wszystko było OK.

Ważne jest, żeby wiedzieć, że do Pałacu Nasrydów, który jest najważniejszą częścią zwiedzania, można wejść tylko o określonej godzinie i ta godzina jest ściśle przestrzegana. Spóźnialscy nie zostają wpuszczani i całe zwiedzanie bierze w łeb. Przy bukowaniu trzeba się zdecydować na konkretną godzinę, o której będziemy wchodzić do Pałacu. Resztę Alhambry można zwiedzać w dowolnej kolejności, o dowolnej godzinie i tak długo, jak się chce. My zdecydowaliśmy się na zwiedzanie Pałacu Nasrydów w pierwszym możliwym przedziale czasowym, czyli o 8:30 i teraz po fakcie mogę powiedzieć, że była to świetna decyzja. W samym pałacu byliśmy pierwszą grupą, więc nie było ludzi z grupy poprzedniej, którzy jeszcze dodatkowo robiliby tłok, podobnie w ogrodach Generalife tłum zaczął się robić dopiero, kiedy my już prawie zakończyliśmy zwiedzanie. Ale najważniejsze, że temperatura była jeszcze bardzo znośna i dzięki temu mogliśmy wszystko zobaczyć na świeżo, bez zmęczenia obezwładniającym upałem (a tego dnia temperatura dochodziła do 38 stopni) – kiedy zaczęło się robić naprawdę gorąco, my z poczuciem dobrze spełnionego turystycznego obowiązku wycofywaliśmy się już na obiad i sjestę. No i jeszcze jedna dobra rzecz – światło rano i przed południem jest dużo przyjemniejsze do robienia zdjęć niż w pełnym słońcu.

Bilety do innych muzeów

Bilety do muzeów generalnie nie były drogie i warto pamiętać, że seniorzy po 65 roku życia mają zniżki, z tym, że czasami trzeba pokazać jakiś dokument tożsamości, więc warto mieć dowód lub paszport przy sobie. Dzieci do szóstego roku życia najczęściej wchodziły za darmo, ale często trzeba było nabyć dla nich taki darmowy bilet wejściówkę (na przykład w Alhambrze).

Samochód

Postanowiliśmy wynająć samochód, żeby nie być przywiązanym tylko do jednego miejsca i pooglądać okolicę. Samochód jak zazwyczaj wynajęliśmy jeszcze przed wyjazdem na urlop, przez internet i w jednej z mniejszych wypożyczalni, która oferuje nieco korzystniejsze warunki. Tutaj mogę się jeszcze podzielić doświadczeniem, że warto czytać uważnie warunki umowy, bo na przykład wynajmując samochód z terenu Niemiec ma się już w pakiecie ubezpieczenie od kosztów wypadków, a przy odbiorze samochodu pracownica wypożyczalni próbuje sprzedać to ubezpieczenie jeszcze raz jako pakiet dodatkowy.

Taxi w Maladze i Granadzie

Ze względów logistycznych samochód musieliśmy oddać kilka dni przed odlotem i na lotnisko w Maladze jechaliśmy z centrum taksówką. Od niedawna w Maladze działa aplikacja MyTaxi, której ja od czasu do czasu używam w Niemczech, więc cała procedura zamawiania taksówki i płacenia za kurs była bardzo bezproblemowa. Widziałam, że działa też Uber, więc kto ma tą aplikację, może też rozbijać się taryfą wygodnie bez znajomości hiszpańskiego. Bez internetu też jeżdżenie taxi jest dosyć bezproblemowe, jest na ulicach sporo taksówek i często są wolne, wystarczy zamachać ręką, tak robiliśmy kilka razy w Granadzie. Taksówki były w naszym odczuciu dosyć tanie, zwłaszcza na krótkie kursy bardziej się dla naszej czwórki opłacała taksówka niż bilety na autobus, albo przynajmniej na jedno wychodziło.

Internet

Prawie wszędzie na ulicach był dostępny szybki internet LTE, w apartamentach też szybki WLAN, z wyjątkiem Granady, gdzie przedpotopowy router dostawał zadyszki przy nawet najmniejszym przesyłanym zdjęciu. Darmowy internet na lotnisku i w wielu miejscach jak muzea.

 

To  są zapiski  z podróży do Andaluzji, która odbyła się w sierpniu 2018. Podóżowaliśmy indywidualnie.  a tutaj cały nasz plan podróży po Andaluzji.

Wszystkie zamieszczone tutaj opinie o miejscach  i lokakalach wyrażają tylko moją opinię i nie były sponsorowane.